Ogranicz cukier

 

Jestem uzależniona od cukru.
Długo cieszyłam się, że tylko od cukru.
Dziś wiem, że nigdy nie miałam powodów do radości – cukier uzależnia silniej od narkotyków.

Dużo pracy i wysiłku kosztowało mnie zmniejszenie ilości cukru we własnej diecie. Wyzwaniem było konstruowanie menu dla siebie i dzieci z wykluczeniem produktów z dodatkiem cukru lub ich maksymalnym ograniczeniem. Początkowo wydawało mi się to niemożliwe. W prawie każdym produkcie, po który zwykłam sięgać widziałam w składzie cukier. Z desperacją rezygnowałam z kolejnych przepisów, które znałam i lubiłam. Gdy przebrnęłam przez etap dezorientacji i załamania (jeśli bez cukru to co jeść i jak gotować??) rozpoczęłam przygodę z tworzeniem nowego menu śniadań, obiadów i kolacji. Praktyka pokazała mi, że wszystko jest możliwe, jeżeli z uwagą i rozwagą podchodzi się do tematu jedzenia i zakupów. 

Dlaczego sama ograniczyłam cukier i o tym piszę?

Zmusiły mnie do tego problemy ze zdrowiem, a także obserwacje stylu życia dwóch rodzin, które sprowokowały do wyciągnięcia wniosków.

W jednym z domów dla najmłodszych przeznaczono całą półkę w szafce kuchennej, w której udostępniono różnego rodzaju słodycze (żelki, batoniki, cukierki, czekolady etc.). Ponieważ miejsce przechowywania „towarów deficytowych” było łatwo dostępne – często nie kontrolowano ilości znikających z półek słodyczy. Wielokrotnie widziałam na talerzach niedokończone porcje obiadowe. Rzadko natomiast najlepsze batoniki były w stanie przetrwać w szafce dłużej niż dwa dni.

W drugim domu zasady dotyczące jedzenia produktów z cukrem były bardzo surowe. Wydarzeniem było podanie dziecku rodzynków jako słodkiej przekąski oraz zamówienie tortu urodzinowego. Uznawano cukry zawarte w owocach kontrolując jednak ilość znikających bananów.

Początkowo zbyt restrykcyjne podchodzenie do tematu cukru w diecie dzieci wydawało mi się przesadą. Zachowywałam się jak dobra „babcia”, która śpieszy cierpiącym maluchom na ratunek z czekoladą… Przekonania zmieniałam stopniowo. Stopniowo eliminowałam też cukier z mojej diety. Dziś podziwiam rodziców, którzy od najmłodszych lat tłumaczą dzieciom, że cukier nie jest dobry. Ponadto nie pozwalają maluchom myśleć, że słodycze zasługują w domu na „osobną półkę” tak jak kasza, mleko, warzywa. Tym samym nie przyzwyczajają dzieci do obecności cukru w codziennej diecie i życiu.

Z powodów prywatnych zainteresowałam się tym jak silnym uzależnieniem jest cukier. Szukałam badań, które w temacie udzieliłyby mi odpowiedzi. W efekcie przeczytałam o tym, że cukier doprowadza do aktywacji w mózgu układu nagrody – ośrodka odpowiedzialnego za odczuwanie przyjemności. Przeraził mnie fakt, że identyczne efekty przynosi zażycie narkotyków takich jak kokaina czy amfetamina…

Dowdy świadczące o tym jak silnym uzależnieniem jest cukier przyniosły efekty badań, które uzyskał uczony Bart Hoebel z Princeton University. Profesor przeprowadził doświadczenie, w którym szczurom udostępniono dwa dozowniki: jeden z wodą słodzoną a drugi z wodą z kokainą. Jeżeli zwierzaki po pierwszym spróbowaniu wody z wybranego dozownika ponownie chciały się jej napić – musiały nacisnąć dozownik dwa razy, potem trzy razy, potem cztery razy itd.  Każdy powrót podnosił poziom trudności w napiciu się wody. Pomimo to szczury wracały i naciskały dźwignię odpowiednią ilość razy. W efekcie okazało się, że 85 % szczurów podczas badania wybrało wodę z cukrem. Dodatkowo zwierzaki dźwignię wody z cukrem przyciskały nawet kilkadziesiąt razy, podczas gdy dźwignię do wody z narkotykiem tylko dwa razy… Po rozcieńczeniu mieszanki wody z cukrem i równoczesnym niezmienianiu stężenia narkotyku w wodzie – szczury nadal wybierały cukier… 

Wykonano wiele podobnych eksperymentów. Po ich przestudiowaniu można dojść tylko do jednego wniosku: cukier ogromnie uzależnia.

Czytając powyższe i analizując poszczególne sytuacje z własnego życia widzę siebie:

– w sklepie, gdy po ograniczeniu spożycia czekolady biegałam po markecie w poszukiwaniu soku pomarańczowego … Z oczywistego powodu zawartości cukru w produkcie,

– przed podróżą, gdy na liście rzeczy koniecznych do zabrania umieszczałam czekoladowe batoniki,

– w domu, gdy wypijałam trzecią kawę tylko dlatego, że wsypywałam do niej dwie łyżeczki cukru (organizmowi nie chodziło o kawę),

– po dwóch dniach niejedzenia słodyczy, gdy byłam nieprzyjemna dla wszystkich i w efekcie musiałam kupić dwa czekoladowe batony, które od razu zjadłam…

Gdy do powyższego obrazu dodam wszystkie choroby i dolegliwości, których przyczyną jest cukier, stwierdzam, że jest to faktycznie zabójczy wynalazek. Najbardziej przeraża mnie fakt, że całkowite wykluczenie cukru z diety nie jest możliwe. Dziecko zawsze zostanie poczęstowane czymś słodkim przez kolegów, na wakacjach każdy z nas zje lody, w hotelu nie sprawdzimy składu wszystkich produktów, z których przygotowano nam posiłek, nie odmówimy znajomej, która specjalnie dla nas upiekła ciasto. W efekcie nawet jeżeli bardzo będziemy się starać, nie przewidzimy wszystkich sytuacji. Podchodząc do tematu realnie – cukier należy rozsądnie ograniczać. Przestrzegam więc przed przeznaczaniem dla słodkich produktów osobnej półki w kuchni.

Doradzam, aby:

– stopniowo i pomału eliminować cukier z diety. Całkowita rezygnacja nie jest możliwa, natomiast  ograniczenie tak,

– nie kupować słodyczy „hurtem”, kontrolować ilość cukru w codziennej diecie. Osobiście uwielbiam sezamki… Nie kupuję kilku opakowań w paczce a jedno małe opakowanie z trzema listkami sezamków – w taki sposób kontroluję ilość spożywanych słodyczy,

– nie podjadać słodyczy i nie traktować ich jak „przekąskę”. Należy szukać naturalnych zamienników, przykładowo: orzechy, migdały, pestki dyni, suszona żurawina, jabłko z cynamonem, sałatka ze świeżych warzyw,

– czytać skład poszczególnych produktów… Nawet w kostce rosołowej jest cukier. Szczególnie należy uważać na produkty dla dzieci: serki, jogurty, płatki śniadaniowe…

Zachęcam do przemyślenia poruszonego tematu i analizy składu produktów, które mamy w domu. Musimy pamiętać o tym, że „jesteśmy tym co jemy”. Uczmy dzieci prawidłowych zasad żywienia i nie przyzwyczajajmy ich do nieograniczonych ilości słodyczy w domu.